Gumplowicz i jego teoria powstania pañstwa
Gumplowicz i jego teoria powstania pañstwa
Co my¶licie.>
Kazał Pan, zrobił sam. Znaj mój gest - już przestudiowałam Gumplowicza razem z jego teorią z Wikipedii. Cytuję:"Zajmował się konfliktem między rasami (żywiołami). W jego koncepcji stanem naturalnym społeczeństwa jest wojna - nieustanny konflikt między grupami etnicznymi. Grupy etniczne walczą, bo konkurują ze sobą o realizację wspólnych celów.
Grupy różnią się:
siłą
środkami, jakimi dysponują
spójnością
trwałością
Celem walki jest wyzysk (walczymy, wygraliśmy i wykorzystujemy)."
Grupy różnią się:
siłą
środkami, jakimi dysponują
spójnością
trwałością
Celem walki jest wyzysk (walczymy, wygraliśmy i wykorzystujemy)."
Gumplowicz miał pewnie racje, otóż walka jednych z drugimi miała miejsce, ma miejsce i zapewne będzie mieć miejsce (Gumplowicz twierdził, że tak długo jak długo będzie istniał człowiek), zawsze tak było że grupy ze sobą walczyły i zwalczały się wzajemnie dla własnego dobrobytu, zawsze też powstawały konflikty miedzy rasami, odmienność wzbudza niechęć przez strach a przez niechęć agresje, nie lubimy innych bo ich nie znamy i nie chcemy poznać, jak ich nie znamy to nie wiemy czego się spodziewać więc lepiej ich zniszczyć zanim oni nas zniszczą lub jeszcze lepiej gdy ich sobie podporządkujemy by czerpać z nich korzyści. Walka jest widoczna nie tylko pomiędzy rasami, narodami ale również klasami społecznymi.
Chyba autor tematu się wycofał i cały temat zdjęto czy coś tym rodzaju? Bo dlaczego mi jako pierwszy wyświetla się skołowany Wituś?
Ale tak czy inaczej przyznajcie, że jeśli chodzi o Gumplowicza, to jest to niebywałe pójście na łatwiznę, by ogłosić jako teorię, że wszyscy ze wszystkimi znajdują się w stanie walki, tylko w różnej częstotliwości w zależności od wielkości grupy. Ale Ameryka... Nie da się tego podważyć, ponieważ o tej samej walce można powiedzieć w relacjach osobniczych. Odwracając - gdyby ta jego teoria miała jakąkolwiek wartość naukową dawałoby się ją stosować do zaprzestania walk. A tak nie jest.
Ale tak czy inaczej przyznajcie, że jeśli chodzi o Gumplowicza, to jest to niebywałe pójście na łatwiznę, by ogłosić jako teorię, że wszyscy ze wszystkimi znajdują się w stanie walki, tylko w różnej częstotliwości w zależności od wielkości grupy. Ale Ameryka... Nie da się tego podważyć, ponieważ o tej samej walce można powiedzieć w relacjach osobniczych. Odwracając - gdyby ta jego teoria miała jakąkolwiek wartość naukową dawałoby się ją stosować do zaprzestania walk. A tak nie jest.