starość...
starość...
zastanawiam się jakie macie spostrzeżenia, odczucia, obraz starości.
zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami, aby to ułatwić wprowadzę kilka słów/ pytań od których można zacząć/ odpowiedzieć. mogą to być równoważniki zdań, określenia, całe zdania, a nawet niech wszystkie te formy się przeplatają w Waszym wywodzie na temat starości
zaczynamy
1. starość to...
2. kim jest człowiek stary?
3. co to znaczy starzeć się z godnością?
zapraszam do podzielenia się myślami.
zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami, aby to ułatwić wprowadzę kilka słów/ pytań od których można zacząć/ odpowiedzieć. mogą to być równoważniki zdań, określenia, całe zdania, a nawet niech wszystkie te formy się przeplatają w Waszym wywodzie na temat starości
zaczynamy
1. starość to...
2. kim jest człowiek stary?
3. co to znaczy starzeć się z godnością?
zapraszam do podzielenia się myślami.
welcome to my world
ad.1. Starość to zaprzestanie czekania na przyszłość
(reszty mi nie chce wyświetlać w przeglądzie temtu, więc rozwinę tą jedną kwestię)
można jej doświadczyć niezależnie od wieku biologicznego, więc niekoniecznie jako następstwa tzw. młodości; niektórzy zabiegają o taką zdolność życia teraźniejszością jako najwyższą umiejętność życiową, ale w moim odczuciu jest to tylko sposób na wybawianie się z szaleństwa, kiedy nadchodzi (a myślę, że dopada każdego wcześniej, czy później), a nie coś wartego kształcenia przedwcześnie, bo nie ma większego szczęścia, niż to wynikające z wiary w przyszłość, więc nie warto wyzbywać się jej dopóki nic do tego nie zmusza... np. starość
(reszty mi nie chce wyświetlać w przeglądzie temtu, więc rozwinę tą jedną kwestię)
można jej doświadczyć niezależnie od wieku biologicznego, więc niekoniecznie jako następstwa tzw. młodości; niektórzy zabiegają o taką zdolność życia teraźniejszością jako najwyższą umiejętność życiową, ale w moim odczuciu jest to tylko sposób na wybawianie się z szaleństwa, kiedy nadchodzi (a myślę, że dopada każdego wcześniej, czy później), a nie coś wartego kształcenia przedwcześnie, bo nie ma większego szczęścia, niż to wynikające z wiary w przyszłość, więc nie warto wyzbywać się jej dopóki nic do tego nie zmusza... np. starość
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Ad.3 Jeżeli starość w ogóle traktować jako czynnik zdolny odejmować godność, to wszelkie formy przeciwstawiania się strości można uznać jako dbałość o godność. A trzymając takiego definiowania starości jak zrobiłam, starzenie z godnością, to nie wyzuwanie się z braku planów na przyszłość, z marzeń.
Ad.2 Człowiek stary jest tym samym, co młody. Nikim szczególnym
Ad.2 Człowiek stary jest tym samym, co młody. Nikim szczególnym
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
się starzeje, ale udaje, że nie. pamiętam, że podobne pytania zadała nam na samym początku babka na zajeciach z socjo starości. miała nam na koniec (czyli po całym cyklu zajęć) pokazać to co napisaliśmy, ale niestety gdzieś to się zapodziało... w sumie szkoda, bo mogliśmy np. na koniec odpowiedzieć na te pytania jeszcze raz i porównać co się zmieniło. heh na koniec na zaliczenie robiliśmy prezentacje w powerpoincie - gdzieś nawet to mam na dysku. a propoos starości: czytaliście "Kultura a tożsamość" M. Mead?
jednym z najciekawszych zajęć z tego przedmiotu były te, kiedy wzięliśmy na tapetę uniwersytety trzeciego wieku.
a badanie postrzegania starości? czemu nie...
jednym z najciekawszych zajęć z tego przedmiotu były te, kiedy wzięliśmy na tapetę uniwersytety trzeciego wieku.
a badanie postrzegania starości? czemu nie...
welcome to my world
- WielkiMason
- ****
- Posty: 185
- Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am
Ad3. Godność starszych osób to już nie tyle świadome działanie, ale żniwo całego życia:wyborów, czynów, zaniedbań,błędów... na tej podstawie definiują szacunek dla samego siebie, poczucie własnej wartości, często nie bez znaczenia pozostają dla nich sprawy fizjologiczne ( bohater wojenny przykuty do łóżka), niestety często również materialne...
Zresztą pewnie godne starzenie się będziemy definiować inaczej już za 20 lat, gdy coraz mniej emerytów będzie osobami walczącymi w życiu o idee..
Zresztą pewnie godne starzenie się będziemy definiować inaczej już za 20 lat, gdy coraz mniej emerytów będzie osobami walczącymi w życiu o idee..
- WielkiMason
- ****
- Posty: 185
- Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am
niezupełnie..jak napisałem, każdy ocenia własne życie wg własnego systemu wartości, dokonań,wyborów...Czy czymś wielkim jest "posiadanie" kochających prawnuków, zainteresowanych dzieci, szacunku otoczenia..? najzupełniej tak.Ktoś kto jest "cementem" rodziny dokonał wielkiej rzeczy w swoim życiu, tak samo jak były żołmierz AK, ratownik pogotowia i inni.Ale.. bywa tak, że Ci aktywni w swoim świecie wartości ludzie, z przyczyn niezależnych albo i zależnych nie mają możliwości do końca czerpać z "nagrody własnego wieku" bo fizjologia ich z tego wyłącza w taki czy inny sposób. Stąd moje wnioskowanie.
Ponadto, uważam że można starzeć się świadomie, chociaż bardzo nie lubię uogólniać tego pojęcia, to taki sam etap jak inne w naszym życiu.
Można weryfikować to na podstawie wskaźnków,ale zawsze wywoła to dyskusję. Kiedy czujemy się dorośli? - tak, kiedy to i to...ale za 5 lat uważamy niezupełnie nie tak..: "młody wtedy byłem..". Starzenie się to właśnie stan świadomości, ustają wtedy potrzeby doczesnego życia,przychodzi czas refleksji,u jednych może to przyjść z dnia na dzień np. dla 65 latka może to być oststni dzień pracy, dla 55 latka że nie pamięta gdzie odkłada okulary a w tamtym roku przed świętami jeszcze recytował definicje z algebry..Nie ma tu chyba wyznacznika
Ponadto, uważam że można starzeć się świadomie, chociaż bardzo nie lubię uogólniać tego pojęcia, to taki sam etap jak inne w naszym życiu.
Można weryfikować to na podstawie wskaźnków,ale zawsze wywoła to dyskusję. Kiedy czujemy się dorośli? - tak, kiedy to i to...ale za 5 lat uważamy niezupełnie nie tak..: "młody wtedy byłem..". Starzenie się to właśnie stan świadomości, ustają wtedy potrzeby doczesnego życia,przychodzi czas refleksji,u jednych może to przyjść z dnia na dzień np. dla 65 latka może to być oststni dzień pracy, dla 55 latka że nie pamięta gdzie odkłada okulary a w tamtym roku przed świętami jeszcze recytował definicje z algebry..Nie ma tu chyba wyznacznika
- WielkiMason
- ****
- Posty: 185
- Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am
Faktycznie, można postrzegać starośc jako swego rodzaju moment rozowju psychologicznego, ja bym jednak tym mianem określał fizjologią, a starość w Twoim rozumieniu to "późna dojrzałość".
Poza tym, dodałeś do tego element śmierci. To w pewnym sensie łączy się ze starością, ale myślę, że nie powinniśmy postrzegać starości przez śmierć/
Poza tym, dodałeś do tego element śmierci. To w pewnym sensie łączy się ze starością, ale myślę, że nie powinniśmy postrzegać starości przez śmierć/