starość...

Filozofia społeczna, psychologia społeczna, etyka, antropologia kulturowa
ODPOWIEDZ
elfith
**
Posty: 15
Rejestracja: wt gru 04, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Nibylandia (zDolny Śląsk)

starość...

Post autor: elfith »

zastanawiam się jakie macie spostrzeżenia, odczucia, obraz starości.
zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami, aby to ułatwić wprowadzę kilka słów/ pytań od których można zacząć/ odpowiedzieć. mogą to być równoważniki zdań, określenia, całe zdania, a nawet niech wszystkie te formy się przeplatają w Waszym wywodzie na temat starości
zaczynamy :)

1. starość to...

2. kim jest człowiek stary?

3. co to znaczy starzeć się z godnością?

zapraszam do podzielenia się myślami.
welcome to my world
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

ad.1. Starość to zaprzestanie czekania na przyszłość
(reszty mi nie chce wyświetlać w przeglądzie temtu, więc rozwinę tą jedną kwestię)
można jej doświadczyć niezależnie od wieku biologicznego, więc niekoniecznie jako następstwa tzw. młodości; niektórzy zabiegają o taką zdolność życia teraźniejszością jako najwyższą umiejętność życiową, ale w moim odczuciu jest to tylko sposób na wybawianie się z szaleństwa, kiedy nadchodzi (a myślę, że dopada każdego wcześniej, czy później), a nie coś wartego kształcenia przedwcześnie, bo nie ma większego szczęścia, niż to wynikające z wiary w przyszłość, więc nie warto wyzbywać się jej dopóki nic do tego nie zmusza... np. starość :wink:
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
elfith
**
Posty: 15
Rejestracja: wt gru 04, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Nibylandia (zDolny Śląsk)

Post autor: elfith »

a jednak proszę rozwiń swoja wypowiedź o dwa dalsze punkty. chetnie przyjrzę się całemu oglądowi na ten temat. :)
welcome to my world
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Ad.3 Jeżeli starość w ogóle traktować jako czynnik zdolny odejmować godność, to wszelkie formy przeciwstawiania się strości można uznać jako dbałość o godność. A trzymając takiego definiowania starości jak zrobiłam, starzenie z godnością, to nie wyzuwanie się z braku planów na przyszłość, z marzeń.

Ad.2 Człowiek stary jest tym samym, co młody. Nikim szczególnym :wink:
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Nie zbada tym stosunku społeczeństwa do ludzi starych, chyba że posadzą ją za biurko i będzie badać koleżanki :roll:
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

a stosunek ludzi starych np. do młodych albo do współczesności, no .. już lepiej, co?

Starość teraz jest na topie, społeczeństwo się starzeje :wink:
elfith
**
Posty: 15
Rejestracja: wt gru 04, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Nibylandia (zDolny Śląsk)

Post autor: elfith »

się starzeje, ale udaje, że nie. pamiętam, że podobne pytania zadała nam na samym początku babka na zajeciach z socjo starości. miała nam na koniec (czyli po całym cyklu zajęć) pokazać to co napisaliśmy, ale niestety gdzieś to się zapodziało... w sumie szkoda, bo mogliśmy np. na koniec odpowiedzieć na te pytania jeszcze raz i porównać co się zmieniło. heh na koniec na zaliczenie robiliśmy prezentacje w powerpoincie - gdzieś nawet to mam na dysku. a propoos starości: czytaliście "Kultura a tożsamość" M. Mead?
jednym z najciekawszych zajęć z tego przedmiotu były te, kiedy wzięliśmy na tapetę uniwersytety trzeciego wieku.
a badanie postrzegania starości? czemu nie...
welcome to my world
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Ad.1 Etap w życiu. Ostatni. Ci których nie dotknie demencja starcza, robią rachunek sumienia, ew. mają wszystko gdzieś.

Ad.2 To taki, który który się staro czuje.

Ad.3 Nie można się starzeć z godnością. Z brakiem godności również. Godność to cecha świadomych działań, nie fizjologii.
mac77
****
Posty: 291
Rejestracja: ndz mar 29, 2009 1:00 am
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: mac77 »

Ad3. Godność starszych osób to już nie tyle świadome działanie, ale żniwo całego życia:wyborów, czynów, zaniedbań,błędów... na tej podstawie definiują szacunek dla samego siebie, poczucie własnej wartości, często nie bez znaczenia pozostają dla nich sprawy fizjologiczne ( bohater wojenny przykuty do łóżka), niestety często również materialne...
Zresztą pewnie godne starzenie się będziemy definiować inaczej już za 20 lat, gdy coraz mniej emerytów będzie osobami walczącymi w życiu o idee..
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Więc jeżeli nie dokonam niczego wielkiego, to umieram z brakiem godności, tak?

Nie można starzeć się świadomie, a wiec nie ma to nic wspólnego z godnością.

Sposób śmierci, to może być godne, jeżeli sami wybieramy.
mac77
****
Posty: 291
Rejestracja: ndz mar 29, 2009 1:00 am
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: mac77 »

niezupełnie..jak napisałem, każdy ocenia własne życie wg własnego systemu wartości, dokonań,wyborów...Czy czymś wielkim jest "posiadanie" kochających prawnuków, zainteresowanych dzieci, szacunku otoczenia..? najzupełniej tak.Ktoś kto jest "cementem" rodziny dokonał wielkiej rzeczy w swoim życiu, tak samo jak były żołmierz AK, ratownik pogotowia i inni.Ale.. bywa tak, że Ci aktywni w swoim świecie wartości ludzie, z przyczyn niezależnych albo i zależnych nie mają możliwości do końca czerpać z "nagrody własnego wieku" bo fizjologia ich z tego wyłącza w taki czy inny sposób. Stąd moje wnioskowanie.
Ponadto, uważam że można starzeć się świadomie, chociaż bardzo nie lubię uogólniać tego pojęcia, to taki sam etap jak inne w naszym życiu.
Można weryfikować to na podstawie wskaźnków,ale zawsze wywoła to dyskusję. Kiedy czujemy się dorośli? - tak, kiedy to i to...ale za 5 lat uważamy niezupełnie nie tak..: "młody wtedy byłem..". Starzenie się to właśnie stan świadomości, ustają wtedy potrzeby doczesnego życia,przychodzi czas refleksji,u jednych może to przyjść z dnia na dzień np. dla 65 latka może to być oststni dzień pracy, dla 55 latka że nie pamięta gdzie odkłada okulary a w tamtym roku przed świętami jeszcze recytował definicje z algebry..Nie ma tu chyba wyznacznika
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Faktycznie, można postrzegać starośc jako swego rodzaju moment rozowju psychologicznego, ja bym jednak tym mianem określał fizjologią, a starość w Twoim rozumieniu to "późna dojrzałość".
Poza tym, dodałeś do tego element śmierci. To w pewnym sensie łączy się ze starością, ale myślę, że nie powinniśmy postrzegać starości przez śmierć/
ODPOWIEDZ