Ile lat do rewolucji społecznej?
Moderator: promotor
Ile lat do rewolucji społecznej?
Ile lat do rewolucji społecznej? I jakie klasy? Podłoże etniczne?
Re: Ile lat do rewolucji społecznej?
już niedługo
Re: Ile lat do rewolucji społecznej?
Jak już jesteśmy przy takim temacie, to zacznijmy od rzeczy podstawowych. Czym dla Ciebie jest rewolucja społeczna?Ile lat do rewolucji społecznej? I jakie klasy? Podłoże etniczne?
Rewolucja to termin powszechnie znany, definiowanie go jest zbędne 8O.
No ale faktem jest, że w Europie obserwujemy (nie mówię o Bliskim Wschodzie) obserwujemy małe zrywy rewolucyjne (na podłożu ekonomiczno-etnicznym i ekonomicznym choć ta uwaga dotyczy Grecji-państwa wielokulturowego) rozciągnięte w czasie do tego stopnia, że za kilkanaście lat (być może) powiemy, że rewolucja się skończyła i trwała lat 20. Raczej ewolucja? Czy po prostu pierwsze oznaki wypalenia systemu? Czeka nas coś większego?
No ale faktem jest, że w Europie obserwujemy (nie mówię o Bliskim Wschodzie) obserwujemy małe zrywy rewolucyjne (na podłożu ekonomiczno-etnicznym i ekonomicznym choć ta uwaga dotyczy Grecji-państwa wielokulturowego) rozciągnięte w czasie do tego stopnia, że za kilkanaście lat (być może) powiemy, że rewolucja się skończyła i trwała lat 20. Raczej ewolucja? Czy po prostu pierwsze oznaki wypalenia systemu? Czeka nas coś większego?
Pytasz jak pierwszoklasistę . A tak na serio, to nie uważasz, że to trochę nie za dobry sposób wychodzić w dyskusji od definiowania pojęć? Zrozumiałbym jeśli spytałbyś o jakiś empiryczny przykład rewolucji, to mielibyśmy dobrą bazę do dyskusji. Ale zamykać się w jakiejś idealistycznej definicji i to jej podporządkowywać tok rozumowania, zamiast prowadzić dyskusję i na jej podstawie... u jej kresu, zdefiniować sobie rewolucję .... Nie sądzisz?
Jak pierwszoklasistę? Przesadzasz.
Prace dyplomową zwykle zaczyna się właśnie od zdefiniowania podstawowych pojęć. Bo ma to sens. Nie oczekuję od Ciebie suchej, naukowej regułki jakiegoś profesóra. Zapytałem się tylko co Ty przez tę rewolucję rozumiesz. Jak mamy dyskutować, skoro każdy pewnie co innego rozumie przez to słowo? Nie dogadamy się wtedy.
Czy umasowienie się telefonów komórkowych oraz internetu jest rewolucją? Jest. Może bardziej to rewolucja technologiczna niż społeczna, ale jednak miała duży wpływ na społeczeństwa. Ponoć niedawna "arabska wiosna" nie odbyłaby się, bez portali społecznościowych. Czy "arabska wiosna" to już rewolucja?
Czy upadek komunizmu w Polsce w '89 to już rewolucja społeczna, czy tylko transformacja ustrojowa?
Przykład jest jak najbardziej mile widziany.
Prace dyplomową zwykle zaczyna się właśnie od zdefiniowania podstawowych pojęć. Bo ma to sens. Nie oczekuję od Ciebie suchej, naukowej regułki jakiegoś profesóra. Zapytałem się tylko co Ty przez tę rewolucję rozumiesz. Jak mamy dyskutować, skoro każdy pewnie co innego rozumie przez to słowo? Nie dogadamy się wtedy.
Czy umasowienie się telefonów komórkowych oraz internetu jest rewolucją? Jest. Może bardziej to rewolucja technologiczna niż społeczna, ale jednak miała duży wpływ na społeczeństwa. Ponoć niedawna "arabska wiosna" nie odbyłaby się, bez portali społecznościowych. Czy "arabska wiosna" to już rewolucja?
Czy upadek komunizmu w Polsce w '89 to już rewolucja społeczna, czy tylko transformacja ustrojowa?
Przykład jest jak najbardziej mile widziany.
Prace naukowe zaczyna się od metodologii , ale spoko, powszechny błąd. Dlatego właśnie nie ma po co definiować pojęcia rewolucji, bo za tym słowem kryje się cała rodzina różnego rodzaju zjawisk, które mają jakąś jedną wspólną cechę. No i właśnie, jaka to cecha? Co cechuje każde wymienione przez Ciebie zjawisko? Może spytam inaczej, czy Twoim zdaniem można powiedzieć, że każde zjawisko ma w sobie rewolucję? Nie pytaj więc mnie jak definiować rewolucję, dając mi do wyboru kilka zjawisk społecznych bo każde z nich ma w sobie rewolucję.
Nie pytaj więc od jakiego momentu zaczyna się rewolucja, ani kiedy rewolucja się kończy, bo zmiana ma charakter ciągły, pytaj raczej gdzie i kiedy jest najsilniejsza.
Nie pytaj więc od jakiego momentu zaczyna się rewolucja, ani kiedy rewolucja się kończy, bo zmiana ma charakter ciągły, pytaj raczej gdzie i kiedy jest najsilniejsza.
Nic nie pisałem o identyfikacji. Dokonujesz dziwnych nadinterpretacji.
Czy o taką "rewolucję" chodzi?
http://forsal.pl/artykuly/654708,kryzys ... cesji.html
Czy o taką "rewolucję" chodzi?
http://forsal.pl/artykuly/654708,kryzys ... cesji.html