Uczelnia państwowa czy prywatna? - praca mgr - sugestie?

forum poświęcone pracom (lic./mgr), kolejnym etapom pisania pracy, dyskusjom na ich temat, zbieraniu informacji na temat źródeł i planów pracy oraz zbieraniu i analizowaniu danych przy użyciu SPSS, EXCEL

Moderator: FrancisBegbie

ODPOWIEDZ
pomaranczowa
**
Posty: 3
Rejestracja: ndz wrz 23, 2007 2:00 am

Uczelnia państwowa czy prywatna? - praca mgr - sugestie?

Post autor: pomaranczowa »

Cześć.

Jak w temacie: zastanawiam się nad pisaniem pracy magisterskiej dot. studiowania na uczelni państwowej i prywatnej.
Nie mam zawężonego pola zainteresowań, nie wiem jakim ujęciem dokładnie się zająć i tu prośba do Was - gdyby ktoś zechciał wyrazić swoje zdanie na temat takiej pracy i/lub podzielić się jakimś swoim pomysłem, byłabym bardzo zobowiązana! :)

Do szkół prywatnych została przypięta łatka, którą można przedstawić za pomocą dwóch krótkich słów: płacisz - masz!
Coraz częściej jednak - sama spotykam się z takimi opiniami od różnych osób studiujących prywatnie - okazuje się, że dobre szkoły prywatne są równie wymagające jak te państwowe.
Co więcej, pokuszę się o stwierdzenie, że potrafią przygotować do zawodu lepiej niż niektóre uczelnie publiczne. Nie będę tutaj podawać nazwy swojej uczelni i tej, z którą ją w tym momencie porównuję (bo nie o to tu chodzi :)), ale ja przez całe 3 lata licencjatu i kończący się już pierwszy rok USM nie miałam praktycznych zajęć z prowadzenia badań (warto może dodać, że studiuję zaocznie). Praktykę zdobywam sama, podczas pisania pracy dyplomowej :wink: Okazuje się jednak, że na uczelni prywatnej znajoma miała ćwiczenia z prowadzenia badań fokusowych.

Najbardziej chciałabym porównać jakość kształcenia w szkole państwowej i prywatnej - która z uczelni zapewnia lepsze przygotowanie do zawodu i dlaczego? Może przy okazji zbadać motywy samych studentów i ich oczekiwania - czym kierowali się, wybierając taką a nie inną szkołę? (mówię tu cały czas o rodzaju uczelni: prywatna lub państwowa)
Nie wiem jednak, czy temat ten nie jest zbyt "płytki" socjologicznie?

Chodziło mi także po głowie zbadanie dalszych losów absolwentów tychże szkół na rynku pracy - jak do kwestii rodzaju ukończonej szkoły podchodzi pracodawca?, który student ma większą szansę na przyjęcie do pracy? Jednak ten temat interesuje mnie znacznie mniej...

Nie chcę natomiast pisać na temat zagadnień nierówności społecznych w dostępie do kształcenia wyższego, mimo iż wiem, że temat ten jest baaaardzo socjologiczny.

A co Wy o tym myślicie? Może ktoś ma jeszcze inny pomysł?

z góry wielkie dzięki za odpowiedź :)
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ritter »

Mogę Ci powiedzieć jak to wyglądało w przypadku mojego zespołu projektowego. Kiedy jeszcze firma w której pracowałem działała w Polsce istniały dwa zespoły zajmujące się projektowaniem sieci teleinformatycznych, serwerowni, doborem sprzętu i przygotowaniem odpowiedniego pomieszczenia na serwerownię, bo to wbrew pozorom wcale nie jest łatwe, np. kable prądowe w ścianach muszą mieć odpowiedni przekrój, dostosowany do poboru mocy przez sprzęt w tejże serwerowni. Ale to tylko taka dygresja :wink:

Ad rem: Na każde ogłoszenie odpowiadało około 70-80 osób, wiadomo zarobki są dobre, do tego prowizja od kontraktu, żyć nie umierać, ale...

Primo, nie rozmawialiśmy w ogóle z osobami, które nie miały w CV doświadczenia i podawały, że skończyły jakąś uczelnię o której wiadomo, że nie prowadzi kształcenia informatyków w specjalnościach sprzętowych i sieciowych bo taką osobę trzeba uczyć wszystkiego od podstaw, łącznie z prawidłowym zaciskaniem końcówki na kablu sieciowym. W ten sposób odpadała nam jakaś połowa kandydatów.
Secundo, na rozmowie kwalifikacyjnej, kiedy przychodziło do symulowanego spotkania z "klientem" i konieczności opowiedzenia "klientowi" np. jak powinno być zabezpieczone połączenie którym są przesyłane dane wrażliwe, np. osobowe to okazywało się, że kolejne 25% z początkowych 80 samo nie wiedziało jak to ma wyglądać.
Tertio, do projektowania sieci i rozplanowywania sprzętu w serwerowni są odpowiednie programy, które są tzw. oprogramowaniem idiotoodpornym albo oprogramowaniem dla szympansów. Oznacza to ni mniej ni więcej, że każdy po 15 minutach jest w stanie posługiwać się takim programem i musi się naprawdę postarać żeby coś zepsuć. Część osób odpadała na użytkowaniu tego programu (oprogramowanie było spolszczone i manual, czyli podręcznik użytkownika też był po polsku).

Podsumowując, po każdej rekrutacji zostawały nam 3-4 osoby, które przeszły pomyślnie przez wszystkie testy umiejętności i tylko raz miałem osobę, która nie byłaby studentem lub absolwentem Politechniki albo Wojskowej Akademii Technicznej. Ale dziewczyna pracowała przez trzy lata przed przyjściem do nas w DELL'u w USA :wink:

Wydaje mi się zatem, że jeśli chodzi o kierunki techniczne to lepsza jest państwowa a nie prywatna uczelnia :wink:
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Najbardziej chciałabym porównać jakość kształcenia w szkole państwowej i prywatnej - która z uczelni zapewnia lepsze przygotowanie do zawodu i dlaczego? Może przy okazji zbadać motywy samych studentów i ich oczekiwania - czym kierowali się, wybierając taką a nie inną szkołę? (mówię tu cały czas o rodzaju uczelni: prywatna lub państwowa)
Nie wiem jednak, czy temat ten nie jest zbyt "płytki" socjologicznie?
takie badania porównawcze mogą być nawet bardzo ciekawe, jeżeli badania przeprowadzisz np na dwóch uczelniach (Uniwerek i jakaś Wyższa szkoła obok) na których uczą ci sami profesorowie, i studenci oceniają ich z nazwiska, przy czym przy prezentacji wyników już nie piszesz prof. Kowalski czy prof. Nowak w tej uczelni jest taki a w tej taki, tylko wypada napisać XY lub Z (bo to jest jedna wilka rodzina), gwarantuję ci że w Wyższej szkole oceniony ogólnie jako fajny facet a na Uniwerku kawał ch....
Tylko co na to promotor, czy dopuści takie badania jak to jest ogólnie wiadome, że tak właśnie jest :grin:
Znam taki Uniwerek, który zainwestował kupę kasy w remont i budowę nowego obiektu po czym Rektor oficjalnie przeliczył koszt inwestycji na liczbę "warunków" :twisted:
Ci sami "nauczycielie" w prywatnej szkole w której wiadomo dużo lepiej zarabiają i mają wręcz nakaz obniżania poziomu są do rany przyłóż :cool:
ODPOWIEDZ