Tematy naszych badań
Moderator: FrancisBegbie
Tematy naszych badań
Każdy student socjologii musi coś zbadać, jakie Wy problemy badawcze próbowaliście rozwikłać a może tego dokonaliscie lub jakie pomysły na badanie (choćby najbardziej ekstremalne) mieliście?
Tematy wszystkich moich badań (a trochę ich było) zawsze wybierałem sam. Wprawdzie promotor dysponował "gotowcami" tematów włącznie z kwestionariuszami i niektórzy szli na łatwiznę. W moim przypadku to było niemożliwe, bo ja byłem i jestem totalnym indywidualistą. I zawsze sam obierałem tematy moich badań i sam przygotowywałem narzędzie badawcze.
Tak Xylomena, dla mnie to jest rozrywka, aż strach pomyśleć jak mnie bawia pomysły na badania jakie mi przychodza do głowy gdy siedzę na ławce w parku i obserwuje ludzi, najczęściej rodziców czy opiekunów innych dzieci, którzy tak jak ja przyszli na plac zabaw z dzieciakami.
Mój pierwszy projekt badań to " Jak spędzaja swój wolny czas stali klienci OPS" - celem miało być nie tyle odpowiedzenie na to pytanie by na nie odpowiedzieć, ale próba poszukania alternatywy dla marnotrawienia czasu i znalezienie "haka" który mógłby pomóc w egzekwowaniu kontraktów socjalnych, masakra wiem, ale tak mi przyszło do głowy jak padło pytanie na ćwiczeniach "a Pan jaki wybrał temat" - wypowiedziane przez doktorka. Teraz chcę sie zajać badaniem wpływu jaki wywiera spot telewizyjny "kampania zaszczep dziecko przeciw pneumokokom" - wymyśliłem sobie, ze przeprowadze badania na kilka dni po kampanii w tv i pół roku później, z doborem próby nie bedzie problemu, bo prawie każdy ma dziecko w domu, albo własne albo wnuka, ale nie wiem czy te grupy z dwóch okresów mi wypalą bo nie ma pewności ze trafie na podobnych ludzi - chciałbym na tym oprzeć licencjat, chyba ze w przyszłym roku nie powturza kampanii i sprawa sie rypnie.
Mój pierwszy projekt badań to " Jak spędzaja swój wolny czas stali klienci OPS" - celem miało być nie tyle odpowiedzenie na to pytanie by na nie odpowiedzieć, ale próba poszukania alternatywy dla marnotrawienia czasu i znalezienie "haka" który mógłby pomóc w egzekwowaniu kontraktów socjalnych, masakra wiem, ale tak mi przyszło do głowy jak padło pytanie na ćwiczeniach "a Pan jaki wybrał temat" - wypowiedziane przez doktorka. Teraz chcę sie zajać badaniem wpływu jaki wywiera spot telewizyjny "kampania zaszczep dziecko przeciw pneumokokom" - wymyśliłem sobie, ze przeprowadze badania na kilka dni po kampanii w tv i pół roku później, z doborem próby nie bedzie problemu, bo prawie każdy ma dziecko w domu, albo własne albo wnuka, ale nie wiem czy te grupy z dwóch okresów mi wypalą bo nie ma pewności ze trafie na podobnych ludzi - chciałbym na tym oprzeć licencjat, chyba ze w przyszłym roku nie powturza kampanii i sprawa sie rypnie.
W jakimś sensie przejawiasz dużo bardziej socjologiczne myślenie, niż ja ze swoimi teoriami koncepcyjnymi, bo śmielsze. Przed pomyśleniem o badaniu widzę w nim tyle luk, że nawet nie zaczynam. A widzę już wówczas kiedy słucham jakie kto tam przeprowadził dotąd.
Podobne do Twojego (o sposobach spędzania wolnego czasu) zrobiła jedna z moich pań doktor o mieszkańcach całego miasta i opublikowała o tym książeczkę. Wyszło jej, że mieszkańcy w ogóle nie umieją spędzać wolnego czasu, aż jakieś środowiska odebrały to jako obrazę i próbę szkalowania (spotkał ją napastliwy artukuł w prasie lokalnej). Może i słusznie, bo uważam, że popełniła błąd nie stosując wyjaśnienia dla respondentów, co ona chciałaby zawrzeć (ustalić) pod pojęciem wolnego czasu. Pytanie: "Jak pan/pani spędza wolny czas?" jest bardzo głupie bez skonkretyzowania, bo większość ludzi nie zalicza do czasu wolnego wszelkich swoich prac niezarobkowych - na ogródku, w kuchni, przy pielęgnacji dzieci, pomocy chorym sąsiadom, modlenia w kościele itd. Jak już mają taki wolny czas, który kojarzą z zabijaniem czasu - telewizja, siedzenie w internecie, albo baraszkowanie z kimś w łóżku, czy przy butelce piwa - to albo w ogóle tego nie wyszczególnią jako nic chlubnego (pomimo anonimowości) i wówczas wychodzi, że nie mają żadnych pomysłów na czas wolny, albo wybierają z takiego zestawu, który im się z pamięci nasuwa, jedynie telewizję jako kwintesencję tego czego pytanie w ogóle dotyczy, bo w owej telewizji postrzegają uniwersalny, powszechnie zrozumiały desygnat pojęcia czas wolny i czują się mądrzy (zadowoleni z siebie), że załapali o co tam chodzi w tym ankietowaniu...
Podobne do Twojego (o sposobach spędzania wolnego czasu) zrobiła jedna z moich pań doktor o mieszkańcach całego miasta i opublikowała o tym książeczkę. Wyszło jej, że mieszkańcy w ogóle nie umieją spędzać wolnego czasu, aż jakieś środowiska odebrały to jako obrazę i próbę szkalowania (spotkał ją napastliwy artukuł w prasie lokalnej). Może i słusznie, bo uważam, że popełniła błąd nie stosując wyjaśnienia dla respondentów, co ona chciałaby zawrzeć (ustalić) pod pojęciem wolnego czasu. Pytanie: "Jak pan/pani spędza wolny czas?" jest bardzo głupie bez skonkretyzowania, bo większość ludzi nie zalicza do czasu wolnego wszelkich swoich prac niezarobkowych - na ogródku, w kuchni, przy pielęgnacji dzieci, pomocy chorym sąsiadom, modlenia w kościele itd. Jak już mają taki wolny czas, który kojarzą z zabijaniem czasu - telewizja, siedzenie w internecie, albo baraszkowanie z kimś w łóżku, czy przy butelce piwa - to albo w ogóle tego nie wyszczególnią jako nic chlubnego (pomimo anonimowości) i wówczas wychodzi, że nie mają żadnych pomysłów na czas wolny, albo wybierają z takiego zestawu, który im się z pamięci nasuwa, jedynie telewizję jako kwintesencję tego czego pytanie w ogóle dotyczy, bo w owej telewizji postrzegają uniwersalny, powszechnie zrozumiały desygnat pojęcia czas wolny i czują się mądrzy (zadowoleni z siebie), że załapali o co tam chodzi w tym ankietowaniu...
Mam nadzieję, że mod nie wytnie za odświeżenie tematu
Prace różne, różniste mi się zdarzało robić. Głównie ze względu na mój stosunek do Kościoła Katolickiego i religii chrześcijańskiej w ogóle wpadały mi różne dziwne badania. Sporo mam na swoim koncie opracowania o alternatywnych grupach religijnych. Poza tym trochę z zakresu antropologii mi wpadło, ale też o wierzeniach i religiach. Obecnie mam na tapecie scenę RAC w Polsce. I znowu będę musiał spisywać od nowa historię
Pzdr. for All
Prace różne, różniste mi się zdarzało robić. Głównie ze względu na mój stosunek do Kościoła Katolickiego i religii chrześcijańskiej w ogóle wpadały mi różne dziwne badania. Sporo mam na swoim koncie opracowania o alternatywnych grupach religijnych. Poza tym trochę z zakresu antropologii mi wpadło, ale też o wierzeniach i religiach. Obecnie mam na tapecie scenę RAC w Polsce. I znowu będę musiał spisywać od nowa historię
Pzdr. for All
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Z reguły przy pytaniach o spędzanie wolnego czasu podaje się kafeterię, w której znajdują się zarówno wizyty w Kościele, jak i czas spędzanych w ogródku. Jeśli Twoja pani Doktor nie zawarła takich odpowiedzi w przygotowanej przez siebie kafeterii, albo co gorsza zadała to jako pytanie otwarte to nie dziwi, taki a nie inny wynik.Xylomena pisze:Podobne do Twojego (o sposobach spędzania wolnego czasu) zrobiła jedna z moich pań doktor o mieszkańcach całego miasta i opublikowała o tym książeczkę. Wyszło jej, że mieszkańcy w ogóle nie umieją spędzać wolnego czasu, aż jakieś środowiska odebrały to jako obrazę i próbę szkalowania (spotkał ją napastliwy artukuł w prasie lokalnej). Może i słusznie, bo uważam, że popełniła błąd nie stosując wyjaśnienia dla respondentów, co ona chciałaby zawrzeć (ustalić) pod pojęciem wolnego czasu. Pytanie: "Jak pan/pani spędza wolny czas?" jest bardzo głupie bez skonkretyzowania, bo większość ludzi nie zalicza do czasu wolnego wszelkich swoich prac niezarobkowych - na ogródku, w kuchni, przy pielęgnacji dzieci, pomocy chorym sąsiadom, modlenia w kościele itd.
Z czystej ciekawości spytam, jaki był odsetek odpowiedzi typu "inne"? Bo może z tej pani Doktor to - przepraszam za kolokwializm - pierdoła a nie badacz?
Mnie dane było jeno wysłuchać pobieżnego zreferowania owej pracy przez autorkę i tylko temat badania starałam się tu rozważyć, potencjalne błędy. Szczegółów, o które, pytasz nie znam.
O odświeżanie tematów, dopóki one istnieją, nie martw się.
O odświeżanie tematów, dopóki one istnieją, nie martw się.
Ostatnio zmieniony sob cze 30, 2007 9:23 am przez Xylomena, łącznie zmieniany 1 raz.