Gdzie powinni praktykować studenci socjologii

gdzie studiować i dlaczego socjologię, gdzie zdobyć dodatkową wiedzę socjologiczną
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Gdzie powinni praktykować studenci socjologii

Post autor: Xylomena »

Wypełniony dzienniczek praktyk to jeden z obowiązkowych dokumentów uprawniający do ukończenia każdego stopnia studiów.
W tym roku w wielu sferach edukacyjnych następują zmiany, które warto znać, by nie pobłądzić i tak jest w sprawie praktyk. Główna zmiana to skrócenie praktyk z kilkunastu tygodni do czterech.

Zakładam temat, bo sama niefrasobliwie przerwałam sobie praktykę w biurze podróży pewna, że dużo bardziej adekwatny w moim kształconym zawodzie będzie ośrodek pomocy społecznej... Skwasiłam totalnie, co specjalizacja, to ukłon w stronę innych instytucji. Nie warto kierować się w tym względzie intuicją, tylko drukowanym harmonogramem do każdej specjalizacji. Jako przypuszczalny specjalista mediów i komunikacji społecznej - wybór na najbliższym zjeździe, miałam wśród preferowanych instytucji - biura podróży, a reszta mało osiągalna (nikt mnie nie weźmie na praktyki do biur prasowych, wydawnictw, Rzecznika Praw Obywatelskich lub Dziecka itp).

Proponuję żebyśmy wspólnymi siłami to ustalili, która specjalizacja, gdzie powinna wydeptywać ścieżki o doświadczenia zawodowe.

Specjalność: media i komunikacja społeczna "np. w agencjach reklamowych, agencjach Public Relations, domach medialnych, biurach podróży, biurach prasowych, biurach organizacji imprez, wydawnictwie lub rzecznictwie"
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ritter »

Każda specjalność może wydeptywać ścieżki do instytutów badawczych, warto się tylko zapoznać z tym jakie są wymagania, żeby się nie wygłupić, bo jeśli firma przyjmuje na praktyki studentów ostatniego roku z doskonałym angielskim, to osoba będąca na pierwszym czy drugim roku i nieznająca języka wcale, raczej nie ma na co liczyć. :wink:

Dopóki istniała specjalność opieka społeczna to studenci z tego kierunku powinni się starać o przyjęcia do różnej maści OPS-ów.
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Awatar użytkownika
malec
****
Posty: 162
Rejestracja: wt lut 20, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: malec »

ja na pierwszym roku pracowalem w instytucie badawczym, znalazlem taka prace bo mi byla kasa potrzeba a przy okazji okazalo sie to strzalem w dziesiatke bo nie dosc ze sie duzo nauczylem to jeszcze duzo dowiedzialem no i mi placili :) gdyby nie te emigracje to pewnie dalej bym tam siedzial. Jakbym mial specjalizacjie z mediow etc. to bym sie rozejrzal gdzies w TV
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

W zasadzie to ciekawe dla jakiej specjalizacji rezerwuje się socjologiczne instytuty badawcze. Czy dlatego są pominięte w wyliczance, że pasują do każdej, na kierunku socjologia, czy dlatego że taki plan do specjalizacji układany jest przez trzeźwomyślicieli... Jednak trzeba szczęścia, żeby trafic do instytutu badawczego tak jak Malec - nie na II stopniu studiów. Chyba w istocie o wiele łatwiej do telewizji :roll:
Nie wiem jak było dotąd z programem praktyk, ale to co mam obecnie w ręku, to 14 punktów, z czego pierwsze do wypełnienia są oświadczyny, że na praktyce zostało się zapoznanym ze statutem przedsiębiorstwa, regulaminem organizacyjnym, a więc ogólną strukturą władzy, wielkością firmy i sposobami awansu. Ciekawe jaki praktykant się o to upomniał... W takie dane etatowi pracownicy wgryzają się w pokorze latami, żeby nie wzięto ich za wywiad i nie wypieprzono na zbity pysk. Najbiedniejsi w tym wszystkim są ci wszyscy z wymian zagranicznych, którzy rzadko wiedzą dla kogo w ogóle pracowali :neutral: .
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

Nie wiem jak u Was, ale u mnie to wszystko jest robione na wariackich papierach - strasznie dziwnie to wygląda, nie znam żadnej osoby, która byłaby zadowolona z praktyk - ze względu na instytucje oraz traktowanie praktykantów w tychże instytucjach...

U Was też są takie problemy? bo skoro tak, to po co tracić na to czas...

Mówię o praktykach na studiach I stopnia...(jak w szkole średniej to wygląda)
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

W sumie kto ma pracę, to ma też gdzieś praktyki. I tak sam musisz mądrze wypisać jak dużo nie wiadomo czego cię nauczyli, a cały trud to zdobycie stempla... Stempel często sam dzierżysz w swoim miejscu pracy, choćby żeby nadać pocztę (nie koniecznie jako prezes), albo ktokolwiek z domowników, krewnych, sąsiadów, znajomych, więc potem nawet nie ma się co odzywać na temat takich praktyk - były minęły.

Taką fikcję uprawiają też urzędy państwowe niskiego szczebla z praktykantami - przychodzi im ktoś młody i piękny, a jeszcze się uczy, to niech przychodzi jak najmniej, albo wcale, żeby przypadkiem się nie ostał tworząc niebezpieczną konkurencję. Mam w grupie osoby po naszym urzędzie miasta - były zachwycone, że usłużnie wbito im stempel sugerując, iż w stanie błogosławionym każdy zrozumie ich nieobecność... Ja jestem stara (stosunkowo), a też się na takie podejście nadziałam jak wpadłam wygalantowana do opieki społecznej po ich własnym ogłoszeniu, że szukają wolontariuszy - a może wolałaby pani sprobować iść tu, a może sru, byle nie do nas Trzech Zapyziałych Niuń, rozstawiających petentów po kątach (przy mnie jakąś bidulę wywaliły na korytarz, bo wyszło na to, że trzy biurka na raz musiały dyskutować ze mną jedną, gdzie ja mogę szukać praktyk, skoro nie zmroziła mnie pierwsza propozycja, że na świetlicy parafialnej...).

W ogóle sam pomysł bezpłatnych praktyk, to chyba nie jest za mądry. Od razu nikomu się nie chce spisać nawet umowy z takim studentem, no bo pooo cooo. Niech sam się męczy z duchem upominającym o poszanowanie godności.

Doświadczyłam tego w Adriatyku. Technologia lux, personel piękny i mądry, socjal doskonały (żadna tam woda przysługująca ustawowo zimą, tylko Coca Cola i 100% soczki cały rok, catering dochodzący ze śniadankiem, kuchnia do dyspozycji, przerwa obiadowa półgodzinna i wychodząca jak na Zachodzie, całe jedno piętro w wieżowcu to stołówka, kto woli może wychodzić się opalać do solarium, żeby w biurze ładnie się prezentować, łazienki pachnące z oświetleniem bezkontaktowym na czujniki w zamkach), ale o umowie zaczęła ze mną rozmawiać pani księgowa jak wyszłam z gabinetu prezesów po poczęstowaniu ich pożegnalnymi czekoladkami, bo przyszło jej do głowy, że może ja tam się skarżę, a ona jest przecież niewinna... W każdym razie gniotło mnie tam coś wewnętrznie, psychicznie, że nie zdecydowałam się nie tylko na roczny staż po "całe" 5 zł. za godzinę, ale nawet wytrwanie w darmowych 4 tygodniach szukając sobie usprawiedliwienia, co mnie tak do cholery męczy w tej firmie, jak niektórzy by się zabijali o dostanie do takiej. A może ta stażystka, do której mnie przydzielili w celu przyuczania (większość dziewczyn unikała z nią kontaktu, bo wścibska, zaborcza, despotyczna, a przy tym niezdrowo afektowana, płaczliwa). A może rozminęłam się z zawodem.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Ja by zaliczyć praktyki musiałem napisać kilka pięknych i przekonujących wersów o tym jak to w mojej pracy zawodowej wykorzystuję w praktyce wiedzę, którą ewentualnie mógłbym uzyskać na takich praktylach. Jeżeli napiszesz wystarczająco przekonująco to Pan doktor od praktyk, pierdyknie ci w indeksie stempelek, że praktyki zaliczono :wink:

Można też wziąć udział w obozie naukowym organizowanym przez politechnikę i na tej podstawie uzyskać zaliczenie praktyk, piękna sprawa, dwa tygodnie na Łemkowszczyźnie na koszt uczelni a w zamian musisz tylko przeprowadzać kilka wywiadów dziennie :lol:
Awatar użytkownika
sosna
***
Posty: 105
Rejestracja: ndz kwie 22, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: sosna »

Widzę wasze rozterki - ja ze swoją specjalizacją (zarządzanie zasobami ludzkimi) mało spotykaną na socjologii, a bardziej na uczelniach zajmujących się ekonomią, miałem do wyboru wszelkie jednostki państwowe, czyli: urzędy skarbowe, urzędy powiatowe, miast, gmin, o dziwo pomoc społeczną, czy domy kultury.

Załatwiłem sobie praktykę w spółdzielni mieszkaniowej i jestem zadowolony, bo bez problemu dostałem do ręki dokumenty, które były mi potrzebne czyli: status przedsiębiorstwa, wszelakie regulaminy i inne pisma. Tak zrobiłem na pierwszym roku - 120 godzin praktyki minęło. Natomiast na drugim udało się wskoczyć w udział w badaniach na temat migracji i pracowałem jako ankieter, i tym samym sposobem zaliczyłem sobie praktykę z drugiego roku (180 godzin).

A z tego, co wiem odnośnie innych specjalności (media i komunikacja, przywództwo w jednostkach administracji publicznej), na mojej uczelni miejsca praktyk są te same.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Awatar użytkownika
malec
****
Posty: 162
Rejestracja: wt lut 20, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: malec »

Spółdzielnia mieszkaniowa ma dział HR ? Duża ta spółdzielnia ? :)
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ritter »

Jeśli ktoś się zgadza żeby na praktyki chodzić i robić przysłowiową kawę, to już jego problem. Ja na Akademii musiałem odbyć 12 tygodni praktyk, wszystkie załatwiała mi uczelnia, i nawet mowy być nie mogło żebym tam nie poszedł. A co się nauczyłem, to moje, i nikt mi tego nie zabierze, choćby się miało nie przydać w dalszej karierze.
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Nie ma to jak dyscyplina pod przymusem... Z samodyscypliną równie dobrze? Nawet nie dasz rady tego porównać, w zasadzie pracujesz jako socjolog (no - technokrata ocierający o tę dziedzinę :wink: ), więc nie będziesz miał dylematu, co wpisać w dzienniczek, ponieważ będziesz mógł zupełnie zgodnie z prawdą.
Kiedy wiedzę socjologiczną trzeba wykorzystać do zredagowania treści dzienniczka, to chyba też jakiś rodzaj sprawności w zawodzie :cool: (socjopat). Ciekawy to pomysł, kiedy za poświadczanie wpisów odpowiada nie firma, w której pracę się opisuje, a pracownik uczelni... Zatwierdzenie, że praktyka jest wystarczająca na pewno należy do szkoły (i na pewno robią to dziewczyny przyjmujące dzienniczki w dziekanacie metodą - ten przyjmuję, tego nie mogę przyjąć - bo przypadkiem to oglądałam w sąsiedniej szkole), ale parafowanie wpisu? :?: Może to zaszłość sprzed zmiany? Tak jak długaśne godziny praktyk sosny (i wszystkich tych obozowo-zagranicznych, którzy mieli takie wywczasy po parę miesięcy)?
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Awatar użytkownika
sosna
***
Posty: 105
Rejestracja: ndz kwie 22, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: sosna »

Spółdzielnia mieszkaniowa ma dział HR ? Duża ta spółdzielnia ? :)


A kto tu mówi i dziale HR?
Wolałem wybrać taką opcję, bo wiedziałem, że nie będę parzył kawy, a przynajmniej zajmę się jakimiś biurowymi robotami. Więc mnie się specjalnie nie nudziło na praktyce.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Awatar użytkownika
malec
****
Posty: 162
Rejestracja: wt lut 20, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Kraków

Post autor: malec »

Pytam z ciekawości; pomyślałem że jak studiujesz ZZL, to w tej dziedzinie praktyki będziesz szukać, więc założyłem, że praktykowałeś w takim właśnie dziale :)
Awatar użytkownika
sosna
***
Posty: 105
Rejestracja: ndz kwie 22, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: sosna »

Akurat "latałem" po wszystkich działach bo na tym tez miała praktyka polegać żeby poznac jak najdokładniej zasady funkcjonowania organizacji. Wiec najdłuzej to byłem bodajże w dziale inwestycji :)
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Naumiałeś się na tyle, żeby dorobić się własnego mieszkania?
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
ODPOWIEDZ