zaobserwowany przez (x) stereotyp studenta socjologii
znacie ten kawał?
własnie go znalazłam na necie
heheheh ..............
Gosc poszedl na egzamin, niewiele powiedzial, dostal 2. Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywac: - A ten ku*** pie****, a ten popie***** jak on mnie mogl tak upier**lic... Nagle otwierają się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor: - A bo żeś chu** nic nie umial!
własnie go znalazłam na necie
heheheh ..............
Gosc poszedl na egzamin, niewiele powiedzial, dostal 2. Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywac: - A ten ku*** pie****, a ten popie***** jak on mnie mogl tak upier**lic... Nagle otwierają się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor: - A bo żeś chu** nic nie umial!
** sprawiedliwość, okazuje się niesprawiedliwośćią.....
a miłość... - nienawiścią... **
a miłość... - nienawiścią... **
Żałosne, ale cóż, walczyć z takimi a nie innymi poglądami to jak walka z wiatrakami. Ale żeby zaraz zniewieściały? Kurczaczek, chyba na następne zajęcia wyciągnę z szafy "wyjściówki". Podobno za mundurem panny sznurem, będzie okazja "przeprowadzić badanie sprawdzające" i "zweryfikować czy hipoteza jest prawdziwa"
Pzdr. for All
Pzdr. for All
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Zaraz, zaraz a co Wy macie do zarzucenia dziewczynom ze wsi, gorsze są czy co. Znam takie co mają lepiej poukładane w głowie niz nie jedna panna z miasta, a ze chcą się wyrwać do miasta to czy jest w tym coś złego. Proszę nie szerzyć upszedzeń.
Tak sobie myślę o Ciudad de Mexico, bardzo zaludnione miasto jednak prawie wszyscy jego mieszkańcy to ludność napływajaca przede wszystkim ze wsi i tak filozofując czy jego mieszkańcy to mieszczuchy czy brzydko mówiac wieśniaki, bo patrząc tylko na liczebność to bardzo duza wiocha
Tak sobie myślę o Ciudad de Mexico, bardzo zaludnione miasto jednak prawie wszyscy jego mieszkańcy to ludność napływajaca przede wszystkim ze wsi i tak filozofując czy jego mieszkańcy to mieszczuchy czy brzydko mówiac wieśniaki, bo patrząc tylko na liczebność to bardzo duza wiocha
Ja nic nie mam do dziewczyn (facetów zresztą też) ze wsi. Zresztą obecnie w Wawie tylko ~10% mieszkańców to warszawiacy z dziada pradziada, reszta to ludność napływowa.
Nie lubię tylko dziewczyn, właściwie w moim przypadku to raczej można mówić o kobietach , które udają miłość chcąc tylko osiągnąć wyższy poziom życia.
Nie lubię tylko dziewczyn, właściwie w moim przypadku to raczej można mówić o kobietach , które udają miłość chcąc tylko osiągnąć wyższy poziom życia.
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Wiesz co Ritter może jednak zweryfikuj tę hipotezę - załóż mundur i wybierz się do klubu w Warszawie, a później idź na festyn w jakiejś Koziej Wólce A przy okazji zweryfikujesz jeszcze jedną hipotezę - gdzie lepiej mordy klepią W obydwu przypadkach stawiam na remizę wiejską. Chyba że to też stereotyp
To nie stereotyp, w remizie rzeczywiście lepiej tłuką, a i płot ze sztachet się znajdzie. Tutaj to nie ma co weryfikować. W klubie w Warszawie co najwyżej mozna bagnetem dostać, dlatego nie bywam, ani w mundurze, ani bez w żadnym z tych miejsc
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Witek, ja zakładam że w morde równie szybko w miejskiej dyskotece oberwiesz jak i na wiejskiej zabawie, zależy tylko za co łatwiej oberwać w mieście a za co na wsi, powody mogą być różne.
Kiedys zaliczyłem jedną taką zabawę na wsi i niesamowite wrazenie na mnie zrobiła podłoga pod sceną zlana krwią, tak, że aż buty sie kleiły do desek, ale z drugiej strony wtedy na taj zabawie nie oberwałem, natomiast w mieście (mniej więcej w tym samym okresie) dwa razy na dyskotece oberwałem za nic, i dwa razy miałem nos złamany a dodam że niezwykle żadko na dyskoteki chadzałem.
Jak napisałem zakładam ze równie łatwo można oberwać, nie mniej na wsi tłuką lepiej, bo ci ze wsi trochę utrudniony dostep do kultury maja, czyli mniejszy stopień oddziaływania superego na id, jak to Freud mawiał , a więc i hamulec marny.
Dobrze, ze w temacie zawiera sie przynajmniej słowo stereotyp, bo rozmowa zeszła, że głowa boli
Kiedys zaliczyłem jedną taką zabawę na wsi i niesamowite wrazenie na mnie zrobiła podłoga pod sceną zlana krwią, tak, że aż buty sie kleiły do desek, ale z drugiej strony wtedy na taj zabawie nie oberwałem, natomiast w mieście (mniej więcej w tym samym okresie) dwa razy na dyskotece oberwałem za nic, i dwa razy miałem nos złamany a dodam że niezwykle żadko na dyskoteki chadzałem.
Jak napisałem zakładam ze równie łatwo można oberwać, nie mniej na wsi tłuką lepiej, bo ci ze wsi trochę utrudniony dostep do kultury maja, czyli mniejszy stopień oddziaływania superego na id, jak to Freud mawiał , a więc i hamulec marny.
Dobrze, ze w temacie zawiera sie przynajmniej słowo stereotyp, bo rozmowa zeszła, że głowa boli