Chińskie dzieci chore na "internet"

gdzie studiować i dlaczego socjologię, gdzie zdobyć dodatkową wiedzę socjologiczną
ODPOWIEDZ
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Chińskie dzieci chore na "internet"

Post autor: Ritter »

Cztery miliony nieletnich Chińczyków jest uzależnionych od internetu. Dlatego Pekin zastanawia się, czy nie zakwalifikować tego rodzaju uzależnienia jako jednostki chorobowej.

Chińscy psychologowie postanowili nawet wydać podręcznik traktujący o uzależnieniu od internetu. Ma on pomóc w leczeniu tej przypadłości, która, jak wynika z badań, dotyczy coraz większej ilości Chińczyków.

Uzależnione 4 miliony

Według danych z sierpnia na uzależnienie zapadło aż 10 proc. użytkowników internetu poniżej 18 roku życia, co daje liczbę 4 mln. Ostatnie badania są nawet bardziej alarmujące.

Aż 42 proc. młodych Chińczyków, odpowiadając na pytania ankiety, przyznało się, że może być uzależnione od globalnej sieci. Dla porównania w USA do podobnego problemu przyznaje się ledwie 18 proc. badanych.

Uwięzieni w wielkiej sieci

W Chinach mieszka ajwięcej użytkowników internetu na świecie, co zrozumiałe biorąc pod uwagę liczebność kraju. Do sieci podłączonych jest, według oficjalnych danych, ponad 250 milionów ludzi.
Źródło: AFP
Artykuł: tutaj
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Gdybym miał do wyboru kolorowy świat internetu, niż szary, komunistyczny świat Chin.
Myślicie że to druga Ameryka, jak ją świat kreuje, czy też, sama się kreuje? Proponuję wyjechać z Pekinu do Sinkiangu, Tybetu, a nawet pod Pekin.
Te wszystkie koszulki powstają tylko dlatego, że wciąż mają tanią(czytaj:biedną) siłę roboczą. Tak było za Cesrza, tak było za Sun Yat-sena, tak było za Mao, tak jest teraz.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Na dodatek nie wiadomo jak to uzależnienie jest rozpoznawane. Gdyby dać psychologom trzepać kasiorę za leczenie od uzależnień od samochodów, telefonów czy lodówek (a to obserwuję jako chorobowe nawet u siebie - ilekroć wyczerpuje mi się pomysłowość, co ja chciałam w tej kuchni poza kolejną herbatką, to od razu sięgam za drzwi lodówki, choćby tylko, żeby popatrzeć do wnętrza), pewnie też nie mieliby nic przeciwko.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Głowę daję, że zbierają dane z czterech miast - Pekin, Hongkong, Kanton i Szanghaj. Więcej nie byliby w stanie zbadać.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

W to nie wątpię, albo nawet nikogo nie przebadano, bo chodzi tylko o pretekst do polityki separacji na tym polu...
Tym niemniej w ogóle chciałabym rozkminić kryterium rzetelności tego typu badań gdziekolwiek. Jak odróżnić funkcjonalne korzystanie z nowej technologii od uzależnienia tymże narzędziem? Mamy zacząć leczyć wszystkich drwali na toporki (piły), bo - tak. Bo ten który leczy zna inny zestaw narzędzi?
Ciekawi mnie jak objawia się głód uzależnionego od internetu. Trudno mi się pogodzić z mierzeniem uzależnienia przez godziny stosowania narzędzia, a nie przypominam sobie, żebym jakikolwiek inny argument usłyszała kiedyś od zwolenników dostrzegania takiego "nałogu".
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
vandererst

Post autor: vandererst »

Xylomena napisa³a: Tym niemniej w ogóle chcia³abym rozkminiæ kryterium rzetelno¶ci tego typu badañ gdziekolwiek. Jak odró¿niæ funkcjonalne korzystanie z nowej technologii od uzale¿nienia tym¿e narzêdziem? (...)
Ciekawi mnie jak objawia siê g³ód uzale¿nionego od internetu. Trudno mi siê pogodziæ z mierzeniem uzale¿nienia przez godziny stosowania narzêdzia, a nie przypominam sobie, ¿ebym jakikolwiek inny argument us³ysza³a kiedy¶ od zwolenników dostrzegania takiego "na³ogu".
Witam,

wiêc mo¿e pokrótce przybli¿ê Ci to zagadnienie tak jak ja je znam.

Pierwsze badania przeprowadzi³a Kimberley Young w 1996 r. na grupie oko³o 500 (¼ród³a podaj± ró¿ne dane: 482 - 496 osób) respondentów. Wyniki badañ ukaza³y, i¿ najbardziej nara¿eni s± bezrobotni mê¿czy¼ni i nie pracuj±ce gospodynie domowe. Potem przez pewien czas pojawia³y siê artyku³y w których rozwodzono siê zarówno nad znaczeniem czynników technicznych, jak i psychosocjologicznych.

Kolejnym wiêkszym badaniem by³a ankieta internetowa przeprowadzona przez D. Greenfielda. Przebada³ on za jej pomoc± 17.500 respondentów. Oko³o 250 ankiet odrzucono ze wzglêdu na fakt, i¿ nie mo¿na ich by³o poddaæ dalszej analizie (m.in. ankieta rozpoczêta, ale nie zakoñczona, brak danych demograficznych i in.). Zespó³ badawczy stwierdzi³, i¿ 8% przebadanych by³o zagro¿onych uzale¿nieniem, za¶ 6% by³o uzale¿nionych.

Badanie przeprowadzono na ankiecie zawieraj±cej poni¿szej pytania:

# Czy odczuwasz potrzebê coraz d³u¿szego korzystania z Internetu?
# Czy podejmowa³e¶ nieudane próby ograniczenia czasu przeznaczanego na Internet?
# Czy podczas tych prób odczuwa³e¶ lêk lub niepokój?
# Czy u¿ywasz Internetu, aby uciec od z³ego nastroju, k³opotów i stresów ¿ycia codziennego?
# Czy postanawia³e¶ (¶lubowa³e¶ sobie) i nie dotrzymywa³e¶ tego pó¼niej, i¿ ograniczysz ilo¶æ czasu przeznaczonego na Internet?
# Czy rodzina, znajomi lub terapeuta uwa¿aj±, ¿e zbyt anga¿ujesz siê w Internet?
# Czy pope³ni³by¶ przestêpstwo (np. oszustwo lub kradzie¿), aby korzystaæ z Internetu?
# Czy przez Internet pogarsza siê poziom realizacji twoich obowi±zków s³u¿bowych (szkolnych), rodzinnych i towarzyskich?
# Czy wykorzystujesz innych, aby zdobyæ czas i ¶rodki na korzystanie z Internetu?

Je¶li respondent udzieli³ odpowiedzi twierdz±cej na 5 pytañ by³ zaliczany do pierwszej grupy (potencjalnie zagro¿onych), je¶li za¶ udzieli³ 6 - 9 odpowiedzi twierdz±cych by³ zaliczany do grupy drugiej (uzale¿nionych).
Typy siecioholizmu (wg K. Young):

erotomania internetowa - na³ogowe poszukiwanie materia³ów o tre¶ci pornograficznej i rozmowy o tematyce seksualnej na chat-roomach

socjomania internetowa - uzale¿nienie od kontaktów z lud¼mi przez Internet (zerwanie kontaktów bezpo¶rednich)

uzale¿nienie od sieci - obsesja ¶ledzenia, co siê dzieje w sieci

przeci±¿enie informacyjne - gor±czkowe przerzucanie informacji, udzia³ w kilku listach dyskusyjnych jednocze¶nie (obni¿enie sprawno¶ci psychicznej)

uzale¿nienie od komputera - przymus spêdzania czasu przy w³±czonym komputerze



Mam nadziejê, ¿e chocia¿ trochê pomo¿e Ci to zrozumieæ zjawisko uzale¿nienia od Sieci (siecioholizmu jak mówi± niektórzy badacze).
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Lecz nadal powtarza się problem doboru próby.
Te 500 osób musiało by być losowane z różnych regionów Chin, albowiem jest to kraj bardzo niejednolity. Han w Sinkiangu są bardziej podobni do Turkmenów niż Pekińczyków.

Myślę, że te dane, przynajmniej do zokcydentolizwanego społeczeństwa dużych miast Chin, jest prawdziwe. Pewne zjawiska społeczne są takie same w państwach o podobnym rozwoju społecznym.

Zastanawia mnie, jak to się ma np. do miasta Guiyang, to dość duże miast na dzikim południu. Czy istniałoby wiele elementów wspólnych.
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ritter »

Wiesz, spędziłem w Chinach trochę czasu i jeśli chodzi o Internet to dostęp się nie rozkłada na całej powierzchni kraju :wink:

Tak więc jakikolwiek dobór próby będzie mocno skrzywiony.

Pozdrawiam,
Ritter
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

No właśnie o tym mówię - ten rozrzut w zamożności i dostępie do internetu uniemożliwia nam określenie jak jest z tym internetem w Chinach, możemy się skupić tylko na regionach.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

- Oj co tu zrobić dla tych chińskich dzieci?
- Przejąć się własnymi lub jakimikolwiek pod ręką.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Zawsze mnie zastanawiało...mamy miedzy narodowy Greenpeace, Amnesty Internacjonal, wiele organizacji o jakiś tak szczytnych i głośnych celach...i ani jednej, zajmującej się czymś tak prozaicznym, jak odciąganie dzieci od komputera.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Bo na obecnym etapie nasycenia społeczeństwa psychologami (nie wiem co który człowiek wśród nas to psycholog, ale na pewno DUŻO ich), takie organizacje nie będę powstawać, żeby nie odbierać im chleba. Powinno wystarczać uświadamianie, z jakich powodów masz do psychologa latać.
Co innego głód i prześladowania polityczne, bo na tym psycholog nie zarobi, więc nie da mu się "odstąpić" rozwiązywania takich problemów.
Ale ostatecznie możemy założyć jakieś stowarzyszenie. Piszesz statut?
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Jestem(mam być) socjologiem, nie społecznikiem. Poza tym, ja wiem, że takie organizacje służą zarabianiu, a nie pomocy.

Na odciąganiu dzieci od komputerów po prostu kiepsko się zarabia, ani protestu nie zrobisz, ani petycji, ani tankowca nie zarobisz. Nie ma z kim walczyć, a trzeba pomagać.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Błędne koło. Chcieliśmy mieć społeczeństwo konsumentów (Chińczycy także), to mamy też od owej konsupcji uzależnionych. Niektórych od tego rodzaju głupoty jak nadmiar konsumowania oraz od większości nieszczęść tego świata chroni jedynie brak pieniędzy (jak się dobrze zastanowię, to i mnie nie raz). Bo wówczas trzeba się kłopotać skąd zdobyć forsę, a nie w co się bawić.
Chociaż z drugiej strony pracoholizm, to też nerwica i uzależnienie...
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Ludzie chcą konsumować, bo w normalnych warunkach nie mieliby do tego dostępu. Teraz mamy takie dziwne czasy, ze przynajmniej w bogatych krajach, większość potrzeb jest zaspokojona, co rodzi absurdy.

Historia uczy, że im większa dekadencja, tym bliżej du upadku, a wiec znów potrzeby nie będą zaspokojone.

Ach, równowaga naturalna....
ODPOWIEDZ