Czy mieliście takie przedmioty...
Co do badań w socjologii, to ja Cię rozumiem. Nieraz układam w myślach mądre teorie, mające uzasadniać odrzucanie metodologii badawczych w dokonywaniu analiz socjologicznych (i nie jestem w tym prekursorem, z tego co mi wiadomo po liźnięciu historii myśli socjologicznej). Ileż to nauk zdaje się z powodzeniem bez nich obywać. Historyk jest w stanie wykonać mądry wywód, korzystając z intuicji, politolog itd.
Bo to nawet nie korzystanie z nich jest przykre. Osoba, której zależy na rozumieniu przez innych, na jasnym przedstawieniu źródeł swych poglądów i pragnąca kogokolwiek do nich przekonać, zawsze z metodologii skorzysta. Czy też - tym bardziej skorzysta, jeśli nie zna szczegółów dotyczących korzystania z niej. A jeszcze wypadnie barwniej, bo nie porobi smutnych wtrętów, na podobieństwo rachunków sumienia, że teraz ma na celu przekonać do tego i tamtego takim i siakim sposobem, tylko będzie przekonywać.
Planowe działania badawcze odejmują pasję, bo są jak inwigilacja pracy własnego mózgu przed jej rozpoczęciem, zaprzęganiem do pracy robota, w której sam badacz nie ma szansy dowiedzieć się niczego zaskakującego, od czego odechciewa się zgłębiania tematu, a potem jego prezentacji.
Bo to nawet nie korzystanie z nich jest przykre. Osoba, której zależy na rozumieniu przez innych, na jasnym przedstawieniu źródeł swych poglądów i pragnąca kogokolwiek do nich przekonać, zawsze z metodologii skorzysta. Czy też - tym bardziej skorzysta, jeśli nie zna szczegółów dotyczących korzystania z niej. A jeszcze wypadnie barwniej, bo nie porobi smutnych wtrętów, na podobieństwo rachunków sumienia, że teraz ma na celu przekonać do tego i tamtego takim i siakim sposobem, tylko będzie przekonywać.
Planowe działania badawcze odejmują pasję, bo są jak inwigilacja pracy własnego mózgu przed jej rozpoczęciem, zaprzęganiem do pracy robota, w której sam badacz nie ma szansy dowiedzieć się niczego zaskakującego, od czego odechciewa się zgłębiania tematu, a potem jego prezentacji.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
-
- *****
- Posty: 596
- Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am
Chciałbym Uniwerek, Śląskiego nie chcę, więc do wyboru mam Kraków i Opole, a cholernie leniwy jestem w dojazdach więc Opole mam zdecydowanie bliżej.
Chociaż w moim przypadku jest to bardziej skomplikowane, ponieważ od października zaczynam studia podyplomowe na moim obecnym Wydziale Organizacji i Zarządzania, więc jeżeli zacznę jednocześnie uzupełniające (a możliwe, że dopiero za rok zacznę, bo nie mam kasy) to zasadnym by było robić to w jednym miejscu i śmigać między okienkami do poszczególnych budynków Wydziału, ale póki co mi odradzają uzupełniających na polibudzie, jestem w kropce
Chociaż w moim przypadku jest to bardziej skomplikowane, ponieważ od października zaczynam studia podyplomowe na moim obecnym Wydziale Organizacji i Zarządzania, więc jeżeli zacznę jednocześnie uzupełniające (a możliwe, że dopiero za rok zacznę, bo nie mam kasy) to zasadnym by było robić to w jednym miejscu i śmigać między okienkami do poszczególnych budynków Wydziału, ale póki co mi odradzają uzupełniających na polibudzie, jestem w kropce